niedziela, 4 stycznia 2015

Od Strzały

CD Harry`ego

-Tak, dokładnie! -zaśmiałam się.
Wtedy Harry zaczął wpatrywać się we mnie ze skupieniem.
-Co robisz? -spytałam zdziwiona.
-Próbuję wyczuć twoją aurę... Twój charakter...
Stałam chwilę w milczeniu, nie wiedząc co powiedzieć. Po chwili Harry zrobił to za mnie:
-Jesteś taka, taka... -nie mógł znaleźć odpowiednich słów. - Inna!
-Inna?
-Tak! Widzę oazę spokoju ale również lekkie szaleństwo. Dostrzegam uprzejmość ale również oschłość. Ale... przede wszystkim widzę tajemniczość.
Uśmiechnęłam się.
-No cóż... Nie wiem, co powiedzieć. Jestem jaka jestem.
-Widzę, że spokój jednak przezwycięża. -zaśmiał się, widząc, że mówię to patrząc się w dal, i to w bardzo powolnym tempie.
-Tak, zazwyczaj tak. -potwierdziłam.
-A uprzejmość i oschłość? Co jest częściej?
-Raczej uprzejmość... Chociaż oschłość również nie jest rzadka. -puściłam do niego oko.
Staliśmy chwilę w milczeniu, słuchając szumu liści. Przez moment dosłyszałam coś jeszcze.
-Czy na Waszym terenie są ludzie? -spytałam zaniepokojona.
-Nie, nie ma...
-Właśnie się zbliżają. Słyszę ich.
-Co? Ja niczego nie słyszę.
-To się dzieje kilka kilometrów stąd, dlatego mój daleki słuch tu pomaga.
-Skąd mam wiedzieć, czy mnie nie podpuszczasz? -zainteresował się.
-Czy ja Ci wyglądam na taką, co wycina kawały?!
Wtedy do naszych uszu dobiegł dźwięk wystrzału. Ponieważ mój słuch sięga nawet do stu kilometrów usłyszałam go tak głośno, że przez chwilę kompletnie nie wiedziałam co się dzieje.

 (Harry? (: Dzięki za kontynuowanie (; )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz