CD. Mystic'a
Mimo, iż doskonale zdawałam sobie sprawę, że go nie dogonię, ponieważ on większość swojego życia spędził jako koń wyścigowy, a ja jako wykorzystywany do zawodów westernowych i parogodzinnych przejażdżek, ruszyłam za nim najszybciej jak było mnie stać.
Okazało się jednak, że nie jest to wcale tak wolno, ponieważ po kilkunastu minutach dzieliło nas zaledwie kilka metrów. Nagle ogier zatrzymał się raptownie, a ja zaczęłam ostro hamować. Mimo tego i tak na niego wpadłam.
-Przepraszam.- powiedziałam.
-Nie ma za co.- zapewnił z lekkim uśmiechem.
-Możesz mi wyjaśnić czemu stanąłeś?- zaindagowałam.
-Ponieważ będziemy musieli zmienić trasę.- wyjaśnił ogólnikowo.
-A to czemu?- dociekałam.
-Wsłuchaj się dokładnie w odgłosy, które wydaje otaczająca nas przyroda.
Zrobiłam co mi kazał i już po paru sekundach, stwierdziłam, iż rzeczywiście zachowuje się ona dość podejrzanie. Jakby gdzieś w pobliżu czaiło się jakieś niebezpieczeństwo.
-To dokąd idziemy?
-Na pewno jak najdalej stąd.
-A dokładniej?
< Mystic, dokąd ruszymy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz