Poszłam udając obrażoną od Javiera. Spotkałam za to innego konia. Puszczał ostre teksty do ogierów typu " Spadaj, bo zamiast laski dostaniesz kopytem!" , a do klaczy " Hej chcesz tu się ze mną położyć na trawce?" Podeszłam do niego żeby jeszcze coś powiedział.
- Cześć.
Powiedziałam słodkim głosem. Nic nie odpowiedział. Gapił się na mnie co zachęciło mnie do dalszej rozmowy.
- Masz coś w planach na wieczór?
Zapytałam.
- Como te llamas , belleza? Tu eres hermossa.
Zaczął gadać po hiszpańsku te i podobne rzeczy. Nie wiedziałam co to znaczy.
- Co?
Zapytałam .
- Ełh, zawsze jak wyrażam uczucia gadam w moim pierwszym języku. To znaczy: Jak masz na imię , piękna? A to drugie to coś w stylu : Podobasz mi się , no trochę inaczej.
Otrząsnął się lekko.
- A więc masz trochę czasu na przykład wieczorem?
< Hermoso De Ereno?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz