CD. Mystic'a
-Dobra, to najpierw załatwimy sprawę z moją nogą, bo chcę już mieć tę głupotę z głowy, a później wyciągnę z Ciebie tę informację.- to mówiąc, zaczęłam się powoli zbliżać do wejścia.
-To nie jest głupota, tylko poważna rzecz.- stwierdził ogier.
-Taaa, jakbym sama nie potrafiła określić, co się z nią stało....- westchnęłam, wchodząc do środka, a Mystic za mną.
-Meggie, jesteś tutaj?!- zawołał.
-Tak, już idę!- odkrzyknęła szamanka, a po paru sekundach pojawiła się z fioletową flaszeczką, wypełnioną jakąś maścią.
-Witaj, Meggie.- przywitałam ją.
-Witajcie, co was tutaj sprowadza?- zaindagowała.
Spojrzałam przelotnie na towarzyszącego mi samca i wyjaśniłam, czując się trochę głupio:
-Podejrzewam, że skręciłam sobie kostkę, uciekając przed ludźmi, ale...- zaczęłam, ale ona mi przerwała:
-Mystic, nalegał, abyś się upewniła?- dokończyła za mnie.
-Zgadza się.- potwierdziłam.
-I miał rację.
-Meggie, proszę, Ty też ...- westchnęłam błagalnie.
< Meggie, kontynuuj, proszę.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz