CD Sahary
Spuściłem głowę. Strasznie chciało mi się spać, oczy zamykały się same, a ja powoli i coraz szybciej traciłem siły. Moja orientacja w terenie kompletnie znikła, a nogi miałem jak z waty. W końcu dotarliśmy do jaskini medyka, a właściwie do groty Silver`a. Ten jak strzała wybiegł z jednego z pomieszczeń i kazał Saharze położyć mnie na posłaniu.
-Co mu się stało?- zapytał,
-Upadł, ale właściwie ta rana była już wcześniej, podobno. Nie wiem co sobie zrobił- wytłumaczyła zmęczona klacz.
Ogier podszedł i obejrzał ją.
-No stary... to sobie narobiłeś problemów. Nie wygląda ona zbyt dobrze, a i wyleczyć ją będzie trudno. Zostanie ślad. Jest nasączona magią, strasznie silną magią. Była już kiedyś szyta, ale chyba nie dokładnie. Kto to był za medyk?- roześmiał się Silver, jednak jego mina stała się od razu poważniejsza.
-Pomożesz mu?- spytała zatroskana Sahara.
-To należy do mojej roboty, ale muszę wiedzieć jaka magią została stworzona i przez kogo. Nie mogę jej nawet dotknąć- widziałem lekki strach w oczach medyka.
-Mystic... kto ci to zrobił?- spytała klacz.
-Nie ważne- odparłem ledwie przytomnym głosem.
-Mystic, do medyk. Jeśli nie będzie wiedział co i jak nie będzie mógł cię wyleczyć, a wtedy możesz nawet umrzeć- podniosła ton głosu.
-Dobrze, dobrze- moja twarz przybrała kwaśną minę- Sharee- odparłem i oparłem głowę o ścianę skały, zamykając oczy by uśmierzyć ból.
Sahara?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz