CD Alestrii von Meteorite
Uśmiechnąłem się widząc jej dziecinny uśmiech i radość w oczach. Lubiłem Aleję Niebios, chociaż ostatnie czasy nie zapuszczałem się tam. Będzie trzeba to nadrobić. Klacz zaczęła prowadzić, nadal szczęśliwa tego, ze tam idziemy. Nawet mi było trudno dotrzymać jej kroku.
-Może byśmy zwolnili?- spytałem Alestrii, krocząc z tyłu.
-Nie ma mowy- pokręciła głową z uśmiechem.
-Aż tak ci prędko do tego terenu?- dogoniłem ją, kłusując.
-Nawet nie wiesz jak- posłała mi przyjazne spojrzenie.
-A jak nas ktoś złapie?- uśmiechnąłem się tajemniczo.
-Niby kto?- zdziwiła się, odpowiadając pytaniem na pytanie.
-Nie wiem, może ludzie albo wilki, albo coś innego- obejrzałem się by ja nastraszyć.
-Nie żartuj sobie-odparła, lecz zauważyłem, że się rozgląda.
-Skoro tak to... kto pierwszy na miejscu1- krzyknąłem jak źrebak i zacząłem galopować w stronę Alei Niebios.
Alestria? Wena chyba zwiała :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz