poniedziałek, 15 czerwca 2015

Od Rudej

CD Brego

- Trudno? Dlaczego trudno? - spytałam.
 Szczerze powiedziawszy nie rozumiem, dlaczego Brego uważał się za "okrutnego drania." Nie wiem, jak zachowywał się w stosunku do innych, lecz ja absolutnie nie nazwałabym go tak, jak on sam nazywał siebie.
- No...wiesz...- mruknął wymijająco.
Nie chciałam, aby ta sytuacja przerodziła się w jakąś łzawą scenkę, toteż szybko uśmiechnęłam się i skubnęłam ogiera na znak, że przeprosiny przyjęte.
 Na dworze rozległ się grom. Wyjrzałam z jaskini, lecz po chwili przeniosłam wzrok na Brego.
- Mam w jaskini niewielką grotę. Jest co prawda znacznie mniejsza niż twoja, jednak na tę noc będzie ci musiała wystarczyć - oznajmiłam kierując się w stronę "pokoju gościnnego."
- Em... nie mówiłem, że zostaje - ogier uniósł wysoko głowę, abym nie widziała jego wzroku. Stanęłam i obrzuciłam go wzrokiem z serii "Mhm...jasne."
- Nie musiałeś mówić. Nocowałam u ciebie, więc teraz moja kolej użyczyć ci jaskini.
- Od deszczu bym się nie rozpuścił - zacytował.
- W takim razie proszę, droga wolna! - rzekłam z udawanym fochem i łobuzerskim uśmiechem na pysku.
Ogier zdawał się wahać przez chwilę, jednak gdy wyjrzał na dwór od razu spojrzał w moją stronę.
- Em...dobrze. Zostanę, jeśli nie masz nic przeciwko.
 Uśmiechnęłam się i wskazałam mu miejsce, w którym miał spędzić tę noc.
- Niestety, nie mogę cię niczym poczęstować. Moje zapasy są...hm...jakby to powiedzieć...skromne.
Brego kiwnął głową i stanął obok mnie obserwując komnatę.
 - W razie czego będę obok - mruknęłam z przelotnym uśmiechem, który jednak szybko znikł na rzecz ziewnięcia.
 Dodawanie "gdybyś czegoś potrzebował, wołaj" wydawało mi się niestosowne w przypadku ogiera, toteż w milczeniu zawlokłam się do swojej "sypialni".

< B.? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz