CD Ikaleta
Wiedziałam że ktoś się znajdzie i mnie nakryje... westchnęłam lekko i popatrzyłam na ogiera który szybko się znalazł koło mnie pytając:
- Co ty tu robisz w środku nocy? Coś...coś się stało? - spytał ze zdziwieniem i jednocześnie lekką troskom w głosie.
Spojrzałam na niego słabym spojrzeniem. Nie spałam już od ponad tygodnia co sprawiło że byłam kompletnie wyczerpana. Byłam również mniej uważna i miałam lekko zwolniony refleks... Dużo myślałam nad tym co ogier mi ostatnio powiedział. Chciałam jego towarzystwa ale z drugiej strony się bałam że znowu zostanę wystawiona do wiatru lub że komuś przeze mnie stanie się krzywda... Może i za bardzo przesadzałam ale mój własny strach już mnie przerastał.... Nie mogłam już tego wytrzymać. Moje sny najlepiej o tym świadczyły. Byłam blada, słaba, niewyspana a na dodatek czułam się strasznie. Jednak wracając do pytania Ikaleta...
- Sama nie wiem... - powiedziałam słabym głosem.
Ikalet popatrzył na mnie jeszcze dziwniej. I prawdę mówiąc wcale mnie nie dziwiła jego reakcja... Zwłaszcza że zachowywałam się jak jakaś idiotka! Może przez brak snu się tak zachowywałam? Naprawdę nie wiem... W każdym bądź razie zwiesiłam lekko głowę ale nie był to najlepszy pomysł bo głowa zaczęła mi strasznie pulsować z bólu! Szybko podniosłam głowę i zaczęłam mówić do Ikaleta:
- Posłuchaj Ikalet... - zaczęłam. Przepraszam cie za ostatnio... Wiem że głupio się zachowywałam i zachowuję nadal ale... Jak to powiedzieć? Powiem ci po prostu że to po części z bezsilności i tego że już nie daję sobie z tym wszystkim rady... Z resztom nie ważne.... Przepraszam że cie obudziłam. - powiedziałam po czym stanęłam ze wzrokiem wbitym w ziemię.
Ogier przez chwilę stał i nic nie mówił. Chyba próbował zrozumieć moje słowa. Gdy już chyba coś chciał powiedzieć... nagle poczułam jak robi mi się słabo... Zaczęło mi się kręcić w głowie a ból głowy gwałtownie się wyostrzył! Nigdy nie czułam takiego bólu... Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami i już po tem nie wiedziałam co się dalej działo.
< Ikalet? Ne miałam za bardzo pomysłu... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz