CD Ikalet
Propozycja ogierów całkowicie mi się spodobała. Z początku nie odpowiadałam, myślałam. Ale oczywiście tylko tak, żeby ich trochę uciszyć. Spoglądali na mnie niepewnie. Wreszcie uśmiechnęłam się i podniosłam głowę.
- No pewnie, że tak! Uwielbiam gwiazdy.
Wybiegłam cwałem z jaskini i wierzgnęłam dziko.
- Zobaczcie, chyba ktoś tu nie chce być zauważonym...
Szepnął Ikalet patrząc na przedzierającego się przez krzaki Tayara.
- Trudno, idźmy dalej.
Prychnęłam nie zważając na Tayara. Łaski bez, nie chce spędzać z nami czasu, to nie.
- Ale śliczne gwiazdy! Świecą jaśniej od ognia w mojej jaskini. Pewnie dlatego, że dopiero początek nocy.
Popatrzyłam w górę. Nie wiem co robili Merkucjo i Ikalet, ale wydaje mi się, że zrobili to samo. Gdy popatrzyłam w dół zauważyłam grube drzewa rzucające cień. Moje oczy zalśniły na widok tak pięknego otoczenia. Nagle wpadłam w dużą dziurę.
- Potrzebujesz pomocy?
Obrócił się Ikalet.
- No...tak.
Nie byłam na tyle wysoka żeby sięgnąć do góry i wskoczyć na ziemię. Do tego tu było pełno błota, w którym raz po raz grzęzłam. Upadłam z hukiem na jedną z nóg. Zasyczałam z bólu.
- Ał...chyba złamałam sobie nogę.
Usiłowałam wstać, ale nie mogłam.
<Ikalet? Pomóż biednej Flowerci :c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz