piątek, 19 czerwca 2015

Od Flower Desert

CD Ikalet

Oczywiście nie miałam pojęcia gdzie był Tayar. Tylko przypuszczenia. Nie oceniałam go źle, nie. Sama jestem nieco dziwna, a więc inni pewnie oceniają mnie. Nagle zjawił się Merkucjo.
- Jestem z kawałkiem drewna. Powinno na razie usztywnić.
Powiedział kładąc pod moją nogę równy kawał drewna.
- Co do Tayara...ja go nie oceniam źle. I przepraszam jeśli na to wyszło...
Powróciłam do wcześniejszego wątku.
- To chyba dobrze...
Powiedział Merkucjo. Nawet nie słyszał naszej rozmowy, ale.
- Ał, boli.
Syknęłam w stronę Ikaleta, który próbował ułożyć moją nogę pod innym kontem.
- Może idźmy do jakiejś jaskini?
Zapytałam po chwili.
- Oczywiście, do twojej.
Odpowiedział pospiesznie Ikalet. Też byłam za tym. Dotarliśmy. Teraz mogłam odpoczywać sobie do woli.
- Zimno tu, ogień wygasł.
Zauważył Merkucjo.
- No to idź po drewno.
Spojrzał na niego z złośliwym uśmieszkiem. Merkucjo poszedł, niechętnie. Gdy wrócił wszystko rozjaśniło się w mojej jaskini.

<Ikalet? Weny brak :c>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz