CD Twyly
- Co?! Do Mglistego Bluszczolasu! Nie ma mowy żebyście tam poszły! - powiedziałem i zrobiłem bardzo poważną minę.
- Dlaczego nie? - zapytała zdziwiona Twyla a za nią powtórzyła Amber.
- To bardzo niebezpieczne miejsce! Zwłaszcza dla źrebaków!
- Co w nim jest strasznego? - spytała Amber.
- To miejcie które wyrwie z twojego umysłu wszystkie najstraszniejsze chwile twojego życia! A duchy i sam las zacznie ci je pokazywać strasząc cię i nie tylko... - powiedziałem po czym popatrzyłem poważnie na Amber a po tem na Twylę i zacząłem mówić dalej.
- Dorosłym nic nie grozi w Bluszczolesie ale źrebaki mogą nie wyjść z tego cało... Zarówno psychicznie jak i fizycznie. - powiedziałem a gdy skończyłem popatrzyłem na Twyle i czekałem na jej reakcję.
- W takim razie tam nie pójdziemy. To zbyt niebezpieczne. - powiedziała i popatrzyła się na Amber.
- Jest wiele fajnych miejsc w MV na pewno coś znajdziecie ale nie pozwolę wam iść w tak niebezpieczne miejsce... szczególnie dla Amber. A może pójdziecie na Jesienną Ścieżkę? Jest tam miejsce do wylatania się i na trochę zabawy... - powiedziałem i popatrzyłem się jeszcze raz na Twylę która olśniewała mnie swoim pięknem;
< Twyla? Przepraszam że tak długo mnie nie było ale wiesz egzaminy :C >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz