CD Roxette
Och, ta Roxi uwodzi świetnie. A ja tylko wymyślam kolejne pytania, na które będzie mogła zalotnie odpowiedzieć. Popatrzyłem na moją....przyjaciółkę? Już chyba nie mogę jej tak nazwać.
- Dowiem się. Prędzej, czy później. Wolę prędzej. Ale powiem, że całujesz świetnie, Roxi.
Flirt trwał dalej. Westchnąłem z rozmarzeniem i jeszcze raz uszczypnąłem ją zębami.
- Hi, hi, trzeba mieć to coś...
Zaśmiała się klacz.
- Trzeba, ale Ty masz to coś. Nawet coś więcej niż to coś.
Uśmiechnąłem się łobuzersko.
- Serio?
Zarumieniła się lekko.
- Tak, zdecydowanie. Wiesz, mam dwie wiadomości. Jedną dobrą, a druga jest pytaniem.
Powiedziałem tajemniczym tonem głosu.
- A więc?
Zaśmiała się.
- Drugie. Roxi, ja nigdy nie spotkałem wspanialszej klaczy od Ciebie, kocham Cię! A pierwsze...miałabyś zaszczyt zostać moją partnerką?
<Roxette? Uuuu...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz