CD H.Kiary
Leniwie przeżuwałem kępy trawy, które udało mi się znaleźć niedaleko stąd. Susza, jaka nawiedziła tereny Misterious Valley uniemożliwiała rośliną odpowiedni rozrost, i nie mówię tu tylko o tych, których potrzebują szamani i medycy. Od rana kręciłem się po dolinach stada szukając czegoś, do jedzenia.
W końcu poczułem, że chyba na kogoś wpadłem. Uniosłem łeb, a gdy zobaczyłem Kiarę uśmiechnąłem się słabo. Wygląda na to, że ona również nie miała łatwej nocy.
- Cześć - ziewnąłem.
W odpowiedzi klacz wymamrotała coś pod nosem i wróciła do trawy.
Nieco sennym wzrokiem ogarnąłem najbliższą okolicę. Było niesamowicie gorąco, kompletnie bezwietrznie, a do tego okropnie sucho.
Ponieważ Kiara najwyraźniej niespecjalnie chciała zaczynać rozmowę, zrobiłem to ja:
- Słuchaj, nie znasz może jakiegoś miejsca, gdzie można było się schłodzić? To bajoro, w które wpadłem wczoraj było trochę przymałe. Nie ma tu może jakiegoś jeziorka, lub czegoś takiego? - spytałem.
< Kiara? Jak widać brakowało mi pomysłu >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz