CD H. Flower Desert
- Skąd właściwie wiesz, że jesteśmy braćmi? - spytałem, na co klacz tyko wzruszyła ramionami.
- W stadzie niełatwo o anonimowość.
Ja i Merkucjo weszliśmy do jaskini Flower, natomiast Tayar odwrócił się i poszedł w swoją stronę. Przyszedł za nami tylko po to, aby pozbyć się cienia, który zesłała na niego klacz.
- A...em...Tayar? - spytała Desert zerkając na wejście jaskini.
- Uwierz mi, naprawdę lepiej, że poszedł - mruknąłem.
Nie bardzo wiedziałem, jak zachować się w tej sytuacji. Na Siwego liczyć nie mogłem, zresztą jak zwykle.
Od razu rzuciło mi się w oczy, że jaskinia Flower była..hm...inna niż wszystkie, które widziałem do tej pory. Z pewnością bardziej zacieniona, chodź nie można było powiedzieć, że nie przytulna. Miała w sobie co wyjątkowego.
- Tak właściwie...to dlaczego zaatakowałaś nas tym cieniem? - spytałem.
< Flower, ja Cię sorry bars, weny ni mam wcale, o pomyśle to już nie wspomnę, ale się poprawię :3 kiedyś na pewno^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz