CD Amber
W prawdzie osiołek był już za moją jaskinią. Tylko chciałam zaskoczyć Amber. Tak bardzo chciała go zobaczyć, w sumie ja również.
- Cześć, jestem Ryan.
Nagle wyskoczył zza mojej jaskini ten 'Mały Stworek'.
- A ja Amber.
Uśmiechnęła się klacz.
- Ryan!
Krzyknęłam tylko i podbiegłam do Niego.
- Już zdążyłam się za Tobą stęsknić. Och, ta praca jest tak wyczerpująca...sam widziałeś.
Zaśmiałam się i uśmiechnęłam.
- No to wchodzimy to twojej jaskini, Flower?
Zapytała szybko Amber.
- Tak, mam coś dla Was do jedzenia.
Moi przyjaciele rozgościli się i podałam im jedzenie. Czegóż tam nie było; Siano, jabłka, marchew i rzepa. Moje ulubione przysmaki, ale były też...
- CZEREŚNIE!
Uradował się osiołek.
- Wiedziałam, że to spodoba Ci się z jedzenia najbardziej.
Podałam gościom jedzenia. Impreza trwała długo, aż wreszcie wszyscy musieli wrócić do swoich jaskiń.
***
Wstałam bardzo wcześnie. Nie ze względu na pracę. Chciałam po prostu pomyśleć chwilkę w samotności. Poszłam więc nad jakiś malutki strumyczek otoczony gęstymi krzakami i wielkimi drzewami liściastymi. O tym miejscu wiedziało niewiele osób. Tylko niektóry mordercy, samotnicy i ja. Nad czym ja to tak rozmyślałam? Nad wszystkim. Nie mogłam się z tego nikomu zwierzyć, to tylko moje sprawy. A gdy tak pomyślę, to zawsze mi lepiej. Ale nie dziś. Dziś było fatalnie, gdybałam tylko ciągle i załamywałam się. To było jak najgorszy sen na świecie, tępił mnie i wyzywał do walki pomiędzy...ach, nieważne. Z tego zamyślenia wyrwał mnie szelest. Obróciłam się i spostrzegłam czyjś cień. Po chwili zobaczyłam całą już postać. Amber...
- Cześć, szukałam cię.
Powiedziała klacz spokojnym głosem.
- Hej...
Spuściłam głowę.
- Jak w czymś przeszkadzam, to mogę pójść.
Zauważyła, że coś jest nie tak.
- Nie, nie. Ja tylko sobie rozmyślam o takich swoich głupotach. Możemy tu posiedzieć i takie tam.
<Amber?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz