CD Amber
Zaśmiałam się tylko i zagwizdałam niewinnie. Spod mojego kopyta wysuwała się ... a właśnie, niespodzianka. Amber przyglądała się mi i nie mogła dostrzec co to jest.
- Ja kogoś poznać? - zdziwiłam się na niby - No...taak. Aż dwie osoby.
Przyznałam z uśmiechem.
- Tak? A kogo?
Dopytywała ciekawska klacz.
- E, tam. Takiego osiołka Ryana i kogoś jeszcze.
Zrobiłam tajemniczą minę.
- A kto to jest?
Wypytywała dalej.
- Ej, no, no, no! Nie będę się tu spowiadać. Zaraz sama się dowiesz.
Tupnęłam gniewnie w jej stronę z łobuzerską miną.
- No dobrze.
Amber potrząsnęła grzywą.
- Oto i on.
Z za mojego kopyta wyszedł słodki...
chomiczek!
- Amber, poznaj Tilulę.
Wzięłam na kopyto chomika.
- Aha i jeszcze mam dla Ciebie kilka marchwi i jabłek, które znalazłam.
<Amber?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz