piątek, 4 kwietnia 2014

Od Tajgi

CD Sorrela

Zapowiadał się piękny dzień, a wywnioskowałam to po tym, że ponad łąkami, w świetle porannego słońca unosiła się delikatna mgiełka. Leżałam jeszcze chwilę w jaskini, przez wyjście obserwując wybudzający się do życia świat, aż wreszcie zdecydowałam, że starczy tego lenistwa. Wstałam, przeciągnęłam się ospale i wlokąc nogę za nogą, wyszłam z groty. Dopiero wówczas zorientowałam się, że nie było przy mnie Sorrela, niemniej jednak niezbyt mnie to zdziwiło. Zazwyczaj budził się pierwszy, toteż nie zaskoczyło mnie, kiedy po chwili usłyszałam za sobą jego kroki. Odwróciłam się, a ten przywitał mnie całusem.
-Cześć kochanie.-uśmiechnął się.
-Cześć.-odwzajemniłam uśmiech i delikatnie trąciłam go pyskiem.

Sorrel? Przepraszam, że tak długo, ale byłam pewna, że teraz Twoja kolej... xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz