CD historii Nevady
Byłem cały zszokowany. Klacz zbliżyła się pocałowała mnie. Początkowo chciałem się oderwać i spytać o co chodzi, lecz dałem się ponieść. Zdziwiony w pocałunku miałem otwarte oczy, lecz potem je zamknąłem. Po chwili przerwaliśmy pocałunek, a po policzkach klaczy zaczęła spływać łzy. Przytuliłem ją, czując, że jako przyjaciel muszę to zrobić. To mój obowiązek...
-Już dobrze... Spokojnie. Nic się nie stało- próbowałem ją pocieszyć.
Poczułem jak jej słone łzy docierają do mojej skóry. Położyłem głowę na jej szyi. Teraz wydawała się stosunkowo malutka w porównaniu ze mną. Zawsze zdawało mi się, że jesteśmy tego samego wzrostu. Teraz nie miało to znaczenia. Do głowy przyszedł mi Mystic. Trzeba by było z nim porozmawiać.
-Chodźmy do mojej jaskini, dobrze?- spojrzałem w jej duże oczy.
Pokiwała lekko głową.
<Nevada?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz