CD Lilii
Otwieram
oczy. Moim oczom ukazuje się... Piękna, obsypana różnokolorowymi liśćmi
ścieżka. Czy to jakiś sen, złudzenie? Czy ja to widzę naprawdę. Przez
długi czas przyglądam się temu wszystkiemu ze zdziwieniem. W końcu,
zapominając na chwilę o realnym świecie i o Lilii rzucam się w mrowie
liści i zaczynam tracić nad sobą kontrolę. Tarzam się w liściach
wdychając ich piękny, leśny zapach. Tęskniłem za tym! Taki podobny
zapach ostatnio czułem w moim rodzinnym miejscu... Nagle wstaję
gwałtownie, staję na tylnych nogach i rżę głośno. Wskakuję w kolejne to
kupki liści bardzo dobrze się bawiąc. Przypomina mi się, że jest tu
gdzieś Lilia. Przystaję na chwilę. Wydaje się być bardzo rozbawiona.
-Lilia, nie patrz się, tylko baw się razem ze mną! - zawołałem, trącając ją pyskiem w szyję w charakterze zaczepki lub zachęcenia do wspólnej zabawy. Niepewnie rusza za mną, a już chwilę później pewnie razem galopujemy przez kolejne to zbiory liści. Jeśli ktoś nas widzi z boku, myśli sobie, że są tutaj dwa wyrośnięte, bardzo dobrze się znające i pełne energii źrebaki. Lilia? |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz