C.D Qerida.
Spojrzałam na niego.
- Nie... Nie! - krzyknęłam.
On na mnie patrzył jak na idiotkę.
- Co "nie"? - spytał.
- Nigdy nie zaufam nikomu! - krzyknęłam.
Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Słone łzy opadły na ziemię.
- Rossa... Dlaczego?
- I tak mnie zostawisz. Nie ważne czy przyjaciółka czy nie. Zostawisz... Mówisz takie rzeczy które i tak kiedysz powiesz że to tylko obiecanki cacanki... - powiedziałam.
Qerido mnie przytulił. Nie oderwałam się od niego. Jego dotyk... Jedyna bliska mi i ulubiona rzecz.
- Wiem że kiedyś znajdziesz swoją połówke a teraz mówisz że będziesz przy mnie. Jakoś Ci wierzyć nie mogę. Wybacz...
- Rossa to twój pogląd na świat. - odparł.
Ja tylko westchnęłam.
- Bardzo sie boję że Cię stracę. - powiedziałam.
Qerido?Tak to jest gdy jestem zraniona :«
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz