CD Arhuka
-Nie, wszystko dobrze. Naprawdę.-zapewniłam, uśmiechając się przy tym w dość charakterystyczny sposób.
Po owym uśmieszku ogier musiał zauważyć co się święci, widziałam to w jego spojrzeniu, niemniej jednak nie zdążył zareagować.
-Berek!-krzyknęłam, delikatnie chłostając Arhuka ogonem.
Wyglądał na nieco zdziwionego, ale najwyraźniej nie zamierzał długo pozostawać mi dłużnym.
-Cały czas udawałaś!-krzyknął, biegnąc za mną.
Zaśmiałam się.
-No... prawie.-przyznałam.
W pewnym momencie zauważyłam przed sobą potężny stosik różnokolorowych liści. Bez chwili namysłu rzuciłam się w nie jak źrebak, rżąc przy tym dziko.
Arhuko? Moje jest mocno przeciętne, powiedziałabym nawet, że szablonowe xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz