CD Mocci
Kiedy tylko otworzyłem oczy, natychmiast wyczułem, że coś mi tu nie gra. W pierwszym momencie, będąc jeszcze nie do końca przytomnym, nie potrafiłem jednoznacznie stwierdzić, co jest nie tak. Po chwili jednak dotarło to do mnie z ogromną siłą. Mocca zniknęła! Po krótkim rozejrzeniu się po jaskini i stwierdzeniu, że tu z pewnością jej nie ma, pędem wypuściłem się na zwenątrz.
Tam doznałem szoku. Kompletnie zdezorientowany przyglądałem się mojej, jak gdyby nigdy nic cieszącej się życiem partnerce, ważąc w myślach to, czy najpierw powinienem jej pogratulować i cieszyć się razem z nią, czy może raczej w pierwszej kolejności solidnie ochrzanić... W rezultacie po prostu stałem jak słup soli i gapiłem się w nią bezmyślnie.
-Nic nie powiesz?-spytała, podbiegając do mnie.
-Mocca...-zdołałem tylko z siebie wykrztusić. -Jak ty... Przecież nie możesz, nie powinnaś...
Mocca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz