CD Scolle
Zdziwiony, jednak miło zdziwiony zbliżyłem chrapy do jej pyska. Musnąłem je delikatnie. Scolle zerknęła na mnie zaskoczona.
-Scolle - zacząłem uroczyście - To takie dziwne....
Trochę zmieszana odpowiedziała:
-Ale co jest dziwne?
Odgarnąłem kosmyk grzywy, który spadał mi na oko. Chciałem znowu jej spojrzeć w oczy. Tym razem jakby unikała mojego spojrzenia.
-Że spotykają się na świecie dwa konie... Najpierw pałają do siebie
przyjaźnią a potem... zaczyna się miłość. To chyba jakaś magia - dodałem
z uśmiechem
-Slayer? - zdziwiła się Scolle - Co to ma znac.....
Nie dokończyła, bo zamknąłem jej usta pełnym namiętności pocałunkiem.
-Może to dziwne, ale ja też Ciebie kocham moja ty Scollusiu.... Nie wiem
jakim cudem, ale znalazłem dzięki Tobie moje szczęście. Czy jestem
godny bycia w związku z tak cudowną klaczą jak Ty? - spytałem uroczyście
Scolle? Tak! Na całego! Sorry, że pisane na szybko...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz