Imię: Laurel
Płeć: klacz
Wiek: 4 miesiące
Cechy charakteru: Typowe zwariowane dziecko. Uwielbia zabawę, świeże powietrze i...koniczyny (oczywiście do jedzenia :). Jest bezpośrednia i NIGDY nie owija w bawełnę. Kocha marzyć. Jest bardzo energiczna, aczkolwiek czasem lubi posiedzieć w jednym miejscu. Towarzyska i otwarta w stosunku do ludzi, przyjacielska. Czasem brak jej tzw. piątej klepki. Jest jednak bardzo inteligentna. Czasami idzie na łatwiznę i nie chce się przemęczać. Ma wybujałą fantazję, nawet za bardzo...
Stanowisko: za młoda
Żywioł: umysł
Moce: odkrywa
Partner: jej to jeszcze nie w głowie
Rodzina: chyba nie muszę pisać co się z nią stało, jeżeli jej tu nie ma...
Historia: Było gorąco i świeciło słońce pomijając szczegół, że była zima. (Jednak chyba mam tu prawo ubarwiać swoją historię :) Byłam na łące, albo raczej jej braku z rodzicami, aż zaczęłam... gonić motyla.
Biegłam, a raczej próbowałam (co chwila się potykając) by go dogonić. Nie udało się. Jednak, gdy się odwróciłam nie było już przy mnie rodziców... Och, to takie straszne.... Potem zasnęłam w stercie liści... yyy... pomyłka, zaspie śniegu. Następnego dnia, kiedy tylko otworzyłam oczy, zobaczyłam wielki ketchup....STOP, to nie był ketchup, tylko koń. Mianowicie klacz. Podeszła do mnie. (Och, ten ketchup....Pomijam wątek, że ona nigdy ketchupu na oczy nie widziała.) Zabrała mnie (zgłaszam porwanie!) do jakiegoś stada. Okazało się Mysterious Valley, a ketchup to Fajum (czyt. Filjan). I oto jestem! (Tak, wiem...wszyscy skaczecie z radości...)
Właściciel: Erato2013
Płeć: klacz
Wiek: 4 miesiące
Cechy charakteru: Typowe zwariowane dziecko. Uwielbia zabawę, świeże powietrze i...koniczyny (oczywiście do jedzenia :). Jest bezpośrednia i NIGDY nie owija w bawełnę. Kocha marzyć. Jest bardzo energiczna, aczkolwiek czasem lubi posiedzieć w jednym miejscu. Towarzyska i otwarta w stosunku do ludzi, przyjacielska. Czasem brak jej tzw. piątej klepki. Jest jednak bardzo inteligentna. Czasami idzie na łatwiznę i nie chce się przemęczać. Ma wybujałą fantazję, nawet za bardzo...
Stanowisko: za młoda
Żywioł: umysł
Moce: odkrywa
Partner: jej to jeszcze nie w głowie
Rodzina: chyba nie muszę pisać co się z nią stało, jeżeli jej tu nie ma...
Historia: Było gorąco i świeciło słońce pomijając szczegół, że była zima. (Jednak chyba mam tu prawo ubarwiać swoją historię :) Byłam na łące, albo raczej jej braku z rodzicami, aż zaczęłam... gonić motyla.
Biegłam, a raczej próbowałam (co chwila się potykając) by go dogonić. Nie udało się. Jednak, gdy się odwróciłam nie było już przy mnie rodziców... Och, to takie straszne.... Potem zasnęłam w stercie liści... yyy... pomyłka, zaspie śniegu. Następnego dnia, kiedy tylko otworzyłam oczy, zobaczyłam wielki ketchup....STOP, to nie był ketchup, tylko koń. Mianowicie klacz. Podeszła do mnie. (Och, ten ketchup....Pomijam wątek, że ona nigdy ketchupu na oczy nie widziała.) Zabrała mnie (zgłaszam porwanie!) do jakiegoś stada. Okazało się Mysterious Valley, a ketchup to Fajum (czyt. Filjan). I oto jestem! (Tak, wiem...wszyscy skaczecie z radości...)
Właściciel: Erato2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz