CD Qerida
Wyszarpnęłam się z jego uścisku i spojrzałam mu prosto w oczy, nie kryjąc wściekłości.
-Ty nic nie rozumiesz!-wrzasnęłam na niego, cofając się w kierunku wyjścia.
Po jego spojrzeniu i minie łatwo było wywnioskować, że jest w niemałym szoku, co tylko dodatkowo podniosło mi ciśnienie. Czy on naprawdę jest aż tak ślepy?!
-Czego mam nie rozumieć?-spytał w końcu.
Potrząsnęłam grzywą, uśmiechając się sztucznie.
-A jak myślisz?-wbiłam w niego zimne spojrzenie. -Ty naprawdę do cholery nie widzisz, że zaprzepaszczam dla ciebie swoje poukładane życie? Że rezygnuję ze związku, w którym w zasadzie jest mi całkiem dobrze? Nie widzisz, że to wszystko tylko i wyłącznie dla ciebie? Że cię tak bardzo kocham?!-wykrzyczałam mu prosto w twarz. -Ach tak, zapomniałam...-prychnęłam po chwili z pogardą. -Ty masz Rossę... Wybacz, że w ogóle śmiałam się mieszać w twoje idealnie poukładane życie. Zapewniam, że więcej mnie w nim nie zobaczysz. Przepraszam za wszystko.-syknęłam i odwróciłam się gwałtownie, wybiegając z jaskini.
Qerido? Trudne sprawy muszą być xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz