CD historii Rossy
Szliśmy bez słowa, nikt z nas nie odezwał się przez jakiś czas. To było męczące, nie lubię siedzieć cicho.
-Co się stało?- spytałem chyba najpoważniej w świecie.
Klacz nie odpowiedziała tylko spuściła wzrok.
-Powiedz...- nalegałem.
-Nic takiego. Po prostu... mam ciężki dzień- odpowiedziała cicho.
-Najlepiej powiedzieć ciężki dzień i siedzieć cicho- odparłem, przewracając oczami.
-Qerido... zmęczona jestem- skwasiła minę.
-Powiesz mi czy nie?- spojrzałem na nią łagodnie.
<Rossa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz