CD Szebry
W tym momencie całym ciężarem ciała naparłem na klacz, zwalając ją z nóg. Na moje nieszczęście nie tylko ona, lecz oboje zaliczyliśmy "glebę". Zacząłem zanosić się śmiechem, jednak Szebra wyglądała, jakby zaraz miała się na mnie rzucić i wypruć mi wnętrzności. Musiała porządnie zaryć pyskiem o ziemię, bo błoto wyraźnie odcinało się na tle jej jasnej sierści. Spowodowało to u mnie jeszcze większy napad głupawki.
-Damaskus... Zabiję cię!-krzyknęła, a z jej oczu wręcz biła zimna furia.
-Próbuj!-zawołałem, zrywając się z ziemi i biorąc nogi za pas.
Oczywiście nadal niemalże dławiłem się ze śmiechu.
Szebra?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz