poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Od Scolle

 CD Slayer'a

Przystanęłam, nadal nie wierząc temu, co się właśnie dzieje. Czy to jakiś sen, marzenie, wizja, czy to prawda najprawdziwsza? Nie mam pewności. Spoglądam mu w oczy i odpowiadam:
-Ty jesteś godny mnie, jednak ja nie jestem godna Ciebie.
Slayer patrzy mi w oczy i mówi:
-To nie nasz problem, całe stanowiska itd. Ważna jest nasza miłość, Scolle. - powiedział, patrząc z powagą na mnie
-Wiem... Chcę abyśmy byli szczęśliwi..... - westchnęłam
Slayer lustrował mnie wzrokiem, nic nie rozumiejąc. W tej chwili nawet ja nie rozumiałam siebie. Wypełniała mnie dziwna pustka. Nie było niczego we mnie. Wypełnił mnie brak pewności siebie.
-Slayerku.... - zdobyłam się na dosyć poważny ton głosu - Mi się zdaje, że jesteśmy siebie godni... Ale nie wiem, możesz sądzić inaczej. Jak coś, pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć... - dodałam szeptem i dotąd nie wiem, dlaczego odeszłam w swoją stronę.
-Scolle! - rzucił za mną
Nie odwróciłam się.

Slayer? Niee, dramaty są lepsze xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz