CD historii Rossy
Uśmiechnąłem się lekko, wręcz prawie nie widocznie.
-Mam nadzieję, że się nie gniewasz... Musisz mi uwierzyć, że nie zostawię cię w potrzebie, ani nikogo- spojrzałem na nią.
Odwróciła się, chyba nie wiedziała co powiedzieć i co myśleć. Sam byłem lekko roztargniony i czymś zdenerwowany.
-Ale obie...
-Tak, obiecuję- powiedziałem.
Westchnęła lekko, a jej wyraz twarzy zmienił się na bardziej spokojny.
<Rossa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz