C.D Qerida.
Spojrzałam na niego.
- Daj już spokój. - powiedziałam.
Zaśmiał się.
- Dobra chodźmy gdzieś dalej. - zaproponował.
Kiwnęłam głową. Po czym ruszyliśmy przed siebie.
- Jak dobrze być morderczynią. - powiedziałam.
Ogier na mnie spojrzał.
- Czemu? - zapytał.
- Bo rzadko muszę uczestniczyć w swoim stanowisku. Gdy jest wojna wtedy albo gdy alfy dadzą taki rozkaz. - rzekłam.
Uśmiechnęłam sie do niego.
- Jesteś zuaaaa. - powiedział.
- Nie! Ty mnie ranić! - krzyknęłam.
Zaczęliśmy sie śmiać.
Qerido? Na dworzu krzyczałam "Ty nie kopać to piłka bo ja chcieć ją kopać" XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz