Otworzyłam
powoli oczy, lecz natychmiast je zamknęłam. Chwilę tak trwałam
rozkoszując się jedną z moim ulubionych chwil w dniu. Gdy ponownie
podniosłam powieki, zauważyłam, że już promienie słoneczne docierały do
jaskini, delikatnie muskając moje ciało. Uśmiechnęłam się lekko. Tak
było bardzo przyjemnie... Zmrużyłam oczy i delektowałam się tymi
przyjemnymi sekundami. Niestety, kiedyś wstać musiałam. Gdy podniosłam
się, zauważyłam, że na trawie błyszczą w słońcu kropelki wody, ptaki,
które zdążyły już przylecieć z ciepłych krajów, koncertowały w
najlepsze. Wiosna... Tak, nadchodzi wiosna. Piękna wiosna, podczas
której wszystko budzi się do życia, chyba najweselsza i najpiękniejsza
pora roku. Pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno było zimno, brzydko i
ponuro. Teraz wszystko tętniło życiem. Wyszłam przed jaskinię i
wyciągnęłam szyję jak najwyżej, przymykając oczy. Chwilę tak trwałam, a
następnie ruszyłam spokojnym kłusem, aby się nieco rozgrzać. Na ustach
błądził mi uśmiech, a oczy błyszczały mi energią. Przyspieszyłam jeszcze
do galopu, jednak prawie natychmiast się zatrzymałam.
- Hej, Vito - uśmiechnęłam się, na widok przyjaciela (Vito? xd nie wytrzymałam i musiałam napisać xd) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz