CD historii Nevady
-Że co proszę? Nie, nie mógłbym stracić tak dobrej i ładnej towarzyszki- uśmiechnąłem się szarmancko i ruszyłem w kierunku małego stawu niedaleko.
-Serio ci nie przeszkadzam?- podniosła brew do góry.
Miała głos jakby chciała mnie sprowokować do tego bym powiedział jak bardzo mnie ona denerwuje, lecz tak nie było. Czułem się przy niej swobodnie i cudownie jak nigdy dotąd.
-Gdybyś mi przeszkadzała, dawno bym ci powiedział żebyś stąd poszła i zostawiła mnie w spokoju. Zresztą, nie zaprowadził bym cię w takie miejsca jak te i tamto, i nie spędzał bym z tobą tak cudownie i miło czasu. Szczerze ci powiem, że zachwyciłaś mnie- schyliłem głowę i napiłem się wody
Zauważyłem lekkie rumieńce na twarzy Nevady. Starała się chyba je ukryć, lecz nawet nie wiem dlaczego. Może wstydzi się pokazać? Przecież wygląda bardzo ładnie.
-Niby czym cię zachwyciłam?- spytała, stojąc w miejscu
-No wiesz... jesteś niesamowicie ładna i to do tego masz taki nieokrzesany i dziki charakter, który jest godny zauważenia i docenienia. Nie widuje się klaczy z takim temperamentem. Są szalone, miłe, ale potrafią dogadać- uśmiechnąłem się sam do siebie.
<Nevada?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz