C.D. Rossy
Uśmiechnąłem sie do nich szeroko.
- Rossa to zajmiesz się nim trochę? Ja mam coś do załatwienia.
Moja córka zatrzymała się i parsknęła wesoło. W jej oczach błądziły radosne ogniki.
- Bezproblemowo tato.
- A ty Souffle? Zajmiesz sie Rossą? - zachichotałem.
- Jasne - odwzajemnił mój uśmiech i podskoczył wesoło.
- To zostawiam was na swojej łasce i zmykam, bo mnie ukatrupią. Tylko dobrze sie bawcie.
Mrugnąłem do nich i ruszyłem ku wyznaczonemu celowi.
Rossa? Souffle?
Uśmiechnąłem sie do nich szeroko.
- Rossa to zajmiesz się nim trochę? Ja mam coś do załatwienia.
Moja córka zatrzymała się i parsknęła wesoło. W jej oczach błądziły radosne ogniki.
- Bezproblemowo tato.
- A ty Souffle? Zajmiesz sie Rossą? - zachichotałem.
- Jasne - odwzajemnił mój uśmiech i podskoczył wesoło.
- To zostawiam was na swojej łasce i zmykam, bo mnie ukatrupią. Tylko dobrze sie bawcie.
Mrugnąłem do nich i ruszyłem ku wyznaczonemu celowi.
Rossa? Souffle?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz