CD Lilii
Coś łaskotało mnie w brzuchu gdy patrzyłem w jej oczy. Za bardzo nie
wiedziałem co to może być. Odwróciłem wzrok, czując, że nagle cisza
stała się dosyć niezręczna.
-Ja zawsze lubiłem zimę za śnieg i chłód. Wreszcie jakieś wytchnienie od
ciepłych dni! W dodatku jak przyjemni się wytarzać w zimnym śniegu... -
trochę się rozmarzyłem
-Trzeba tylko uważać, aby nie był to przypadkiem ostry lód, żeby się nie pokaleczyć - uściśliła rezolutnie Lilia
Kiwnąłem głową, na znak, że się z nią zgadzam.
Zamyśliłem się. Niezwykle rzadko spotykam konia, z którym tak dobrze mi
się gada. Albo to takie rzadkie, albo mam takie 'szczęście'. Cieszę się,
że poznałem Lilię.
-A ty kiedy się urodziłeś? - zapytała się nagle, wyrywając mnie tym samym z zamyślenia.
-Ach, ja? - początkowo byłem zdezorientowany
-Kiedy się urodziłeś? - powtórzyła rozbawiona Lilia
-13 listopada, a dokładniej w piątek. - zaśmiałem się - Nie martw się,
mimo wszystko takim pechowcem nie jestem. Urodziłem się jesienią,
dlatego właśnie ona jest moją ulubioną porą roku. Zaraz potem kocham tak
samo zimę. Jesienią są takie piękne kolorowe liście, uwielbiam wbiegać w
taki zbiór liści ... - znowu się rozmarzyłem
Lilia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz