CD Amber
Nic nie pamiętałam z poprzedniego wydarzenia. Dobrze, że Amber zaprowadziła mnie do mamy, która mnie przebadała. Po zbadaniu wzięła kęs trawy i nerwowo ją żując patrzyła się wzrokiem tak zdenerwowanym, że wydawało mi się, że mógłby zabić kogoś, kto popatrzyłby w oczy mej matki. To mogło znaczyć tylko jedno - nie jest dobrze. A raczej jest bardzo źle, bo moja mama nie wpada w złość z byle czego.
- Kochana...
Powiedziała twardym, nieczułym szeptem.
- T-taaak?
Przełknęłam ślinę z trudem oddychając.
- Żebra...połamane. I to nie przez byle co. Przez człowieka. Ktoś musiał cię potrącić!
Westchnęła z bólem w sercu. Pewnie czuła to co ja, w końcu urodziła mnie.
- Ach, nie!
Załkałam żałośnie.
- Nie krzycz! Nie możesz nadwyrężać płuc, bo będziesz mieć duszności...coraz większe.
Warknęła pospieszne matka.
- Dobrze. Ale co ja mam teraz robiiiić?
Położyłam łeb na ziemi.
- Teraz to kochana musisz leżeć i czekać. Nie masz wyboru, ale - jeśli z nogami wszystko ok - możesz chodzić, ale biegać - nie.
Mówiła nadal tym samym tonem głosu.
- Nawet nie mogę pracować? Ja muszę biegać, och...
Bardzo bolało mnie to, że nie mogłam szybko się poruszać.
- W takim stanie nie obronisz nawet tego chomika, jak on tam się nazywa. Zabiję tego człowieka.
Prychnęła na koniec.
- A ile będę leżeć?
Zapytałam w jeszcze większym zakłopotaniu.
- Około tygodnia, to tylko trzy żeberka.
Machnęła kopytem.
*****PO TYGODNIU*****
- Pamiętasz, że kiedyś pytałam się o tego osła...to jaki on jest?
Amber zadała mi to pytanie na spacerze.
- On jest moim przyjacielem. Cóż... jest mądry i pomocny, bardzo miły i...nawet podobny do mnie. Nikt go nie zauważa, mnie to niepokoi. Jak można na każdym kroku nawet na niego nie popatrzeć? To nieuczciwe, może i ma około metra pięćdziesiąt w kłębie, ale jest wyjątkowy. Ja jestem tylko o piętnaście centymetrów wyższa, a mi to nawet Havana mówi 'cześć'.
Zrobiłam z lekka obrażoną minę, ale przecież nie miałam za złe niczego Amber. Po prostu denerwują mnie te konie, które go omijają szerokim łukiem, ale Ryana jeszcze chyba nie miała okazji zobaczyć...
<Amber?>
Co ty gadasz, mój osioł mierzy ledwo 130 cm xD
OdpowiedzUsuńTo karzełek *u*
Ale miło jak o nim mówisz *u*
Sweet zdjątko osiołka ^·^
OdpowiedzUsuń