- Oooo! Dobrze, że pytasz! Mam dla ciebie niespodziankę na urodziny...- powiedziałam tajemniczo i się uśmiechnęłam
- No to biegniemy!- krzyknęła uradowana Flower
- Berek, gonisz!- zaśmiałam się łapiąc klacz
- A, ja już myślałam...- zaczęła
- Że ja już jestem taka stara i nigdy się nie zaśmieję!- zachichotałam
- Hi,hi,hi... Gonisz!- krzyknęła doganiając mnie
- Dobra, stój, jesteśmy!- powiedziałam radośnie
Weszłyśmy razem przez norę do pięknego ogrodu. W samym centrym stała, zeobiona z kwiatów podobizna konia. Żółtych, białych i czerwonych róż, nie zabrakło! W okół rzeźby było małe, kolorowe oczko wodne, na którym pływały piękne, błękitne lilie...
- I co?! Podoba się?- zapytałam
- Nie wiem co powiedzieć! To jest cudowne...!- rzuciła mi się w ramiona, moja młodsza siostra
- Cieszę się, że się tobie podoba, ale nikomu tego nie pokazuj!- powiedziałam
- Dobrze, przysięgam!- tupnęła porozumiewająco klacz
- No, to co? Idziemy dalej?- zapytałam
- Jasne!- krzyknęła
Pobiegłyśmy do jaskini, a tam wręczyłam Flower piękny bukiet owoców: kumkwatów, pomarańczy, brzoskwini, karamboli i soczystych czerwonych wisienek!
- I...- zaczęłam
- Nic, nie mów! Teraz moja kolej.- powiedziała i na chwilę uciekła do jaskini
- O, już jesteś! Zanim zaczniemy, to co tam u Ciebie? Poznałaś kogoś?- zapytałam
(Flower? Co mi przyniosłaś ^·^)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz