- Amber, widzę cię w złym stanie... co jest?
Zapytałam
- Nic warznego...
Powiedziała
- Ja na prawdę mogę już iść. Rozumiem cię przecież ja zama terz mam wiele tajemnic i sekretów. Oczywiście nie chcę ich mieć, bo zawsze najlepiej mieć kogo komu można zaufać, a on niczego nie powie... nie tak jak moja siostra Twyla za pierwszym razem...
Powiedziawszy to podeszłam do siostry
Ta siedziała cicho. Nie odzywała się, a ja z cierpliwością czekała na odpowiedź. W końcu przyszło mi na myśl coś co jej pomoże.
- Kiedyś jak byłam jeszcze źrebakiem zatopiłam stado iiiii... zostałam bardziej sama niż kiedykolwiek. Twyla i jej cała rodzina zaginęli, a Konstelacja czyli siostra Twyli została ze mną, ale stała się zła przez czary słońca... miałam wiele czasu na myślenie, ale to mnie prawie zgubiło, bo ja sama mam w sobie więcej strachu przed sobą niż ty przed koszmarami...
Spuśniłam głowę, a delikatne łzy spływały po mym pysku
Amber podniosła głowę, by coś powiedzieć:
(Flower?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz