CD Damaskusa
Jak dobrze już po wojnie... juhu!!!!!!! Ruszyłam dzikim galopem, jak miło, zmierzałam na jakąś łąkę gdzie była soczysta trawa. Zatrzymałam się, ponieważ poczułam woń zieleniny, poszłam za krzaki skat dochodził zapach, za nimi zobaczyłam na tej łące... Damaskusa ogiera, którego poznałam na początku wojny, uśmiechnęłam się i pod kłusowałam do niego, na początku wyglądał na nieco wystraszonego "Pewnie myślał, że to Morscy... przecież nie odważą się..." - pomyślałam. Poznał mnie i lekko się uśmiechnął. - Cześć - przywitał się miło - Hej - odwdzięczyłam się - Co tam u ciebie? - zapytałam zaciekawiona, przecież dawno go nie widziałam... ciekawe czemu wcześniej na siebie nie wpadliśmy? Damaskus? |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz