C.D Qerida.
Spojrzałam na ogiera.
- No to biegnijmy! - krzyknęłam.
Ruszyłam pędem przed siebie. Nie czekałam na niego. Biegłam pod wiatr.
Który uderzał w mój pysk a moja grzywa powiewała tak jak mój ogon. Nagle
obok mnie znalazł się przyjaciel.
- No co tak się ociągasz? - zapytałam
Zaczęłam galopować tak szybko że przerodził się w cwał.
Qerido?Haha pozdro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz