C.D Qerida.
Spojrzałam na niego. Uśmiechnęłam się. - No to prowadź.- rzekłam. Spojrzał na mnie. I ruszył dumnie z uniesionym łbem do góry. Zaczęłam chichotać. *W połowie drogi* Szliśmy obok siebie. To wszystko zbliżyło nas do siebie. Wiedziałam już że w razie trudności jeśli gdzieś sie zgubie z Qeridem to mogę na nirgo liczyć. Spoglądałam to na niego to przed siebie. I tak w kółko. Ciekawiło mnie czy ktoś zauważył nasze zniknięcie... Tak też rozmyślałam. Nagle z transu wyrwał mnie Qerido. - Rosza zobacz tereny Mysterious Valley! -krzyknął uradowany. Uśmiechnęłam się do niego. Ruszyliśmy przed siebie cwałem. Po chwili byliśmy na miejscu. Rzuciłam się na niego. Przy czym go przewróciłam. Zaśmiał sie a mnie oblał rumieniec. Ledwo go było widać ale dostrzec go można. (Qerido?^^) |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz