CD historii Rossy
Klacz zalała się rumieńcem, a ja stałem i wypatrywałem się w nią. Po czym wstałem i otrzepałem się z resztek ziemi.
-Czyż ja nie genialny? Odnalazłem nas!- zaśmiałem się i stanąłem dumnie, z uniesioną głową.
-Oczywiście. Tylko pamiętaj, że to ty nas w tamto wpakowałeś- spojrzała przelotnie, uśmiechając się tajemniczo
-Oj tam, oj tam. Było minęło. Jestem geniuszem, musisz to przyznać- szturchnąłem ją w bok
-Po prostu miałeś farta i pierwszy zauważyłeś. Nic prostszego- odwróciła głowę
-Uhuhu... Czyżby ktoś tu był zazdrosny?- dostała kolejnego kuksańca.
-Ja? O ciebie? Że niby o co i dlaczego? Za to, że znalazłeś drogę powrotną?
Pokiwałem energicznie głową
-Trochę- odpowiedziała
-Trochę?- zacząłem się przekomarzać
Uśmiechnęła się szeroko. W końcu wydostał się uśmiech, który przez cały ten czas dusiła w sobie.
-A widzisz? Przede mną nie ukryje się nic...- zachichotałem
<Rossa? Sorry za błędy, ale klawiatura się psuje i robi przeciwko mnie protest xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz