CD historii Nevady
Zaśmiałem się w głębi duszy, lecz nie okazałem tego na zewnątrz.
-Och wybacz mi moja ty królowo, piękności i potężna tyś, nie chciałem- odpowiedziałem, kłaniając się na przeciwko niej
Uniosła dumnie głowę.
-Na stos!- krzyknęła i roześmiała się- Wcale mi nie pomagasz w byciu obrażoną na ciebie
-Och nie. To cios prosto w serce. I nie chce pomóc... wolę jak jesteś roześmiana- odparłem, lekko kiwając głową
-Co nie znaczy, że nie focham się- odwróciła się bokiem do mnie
-Nie potrafisz- oparłem się na nodze
-Nie prawda, ja... no dobra, nie potrafię- zacięła się w połowie zdania.
Swoją głupkowatą miną zmusiłem ją by się uśmiechnęła, lecz tym bardziej podziałało lepiej. Klacz roześmiała się znowuż.
-Po raz kolejny mi nie pomagasz. Ja mam być na ciebie zła, a nie...- skwitowała, próbując zmienić tonację głosu na lekko oburzony, a zarazem donośny.
-To pójdziemy w klimaty gdzie ci pomoże. Pokażę ci jeszcze jedno piękne miejsce, ale musisz zamknąć oczy- podszedłem do niej blisko
-Mam się bać?- zmrużyła lekko powieki
-Jeśli mi nie ufasz to tak- zachichotałem
<Nevada?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz