Wiosna! W końcu! No, teraz to pewnie będę wariował... Ale z kim? No,
właśnie. Musze sobie znaleźć jakiegoś kompana, który jest taki sam jak
ja. Który tak samo uwielbia szaleć i wygłupiać się. Ruszyłem, pełen
radosnych myśli, przed siebie szybkim kłusem, rozglądając się zachwycony
dookoła. Trawa była soczyście zielona, słońce świeciło mocno, a ptaki
pięknie śpiewały.
- No i jak tu nie kochać wiosny? - spytałem sam siebie - Kocham wiosnę!
- krzyknąłem jeszcze, a widząc, że większość koni popatrzyło się na
mnie zdziwione i zażenowane wybuchnąłem śmiechem
(Ktoś dokończy? xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz