Akurat wtedy, gdy wyznał mi miłość najwspanialszy ogier świata... akurat
wtedy.... zapanowała anarchia. A teraz wędrowałam po pustkowiach, często
byłam przeganiana przez inne konie... Ale cóż na to poradzę, no co? A co
jeśli zakochał się w kimś innym? Na samą myśl chce mi się płakać. Ale
trzeba żyć....
*kilka miesięcy później*
Wędruję po nieznanych dla nikogo terenach. Nadal mam w głowie Kryształa,
jestem często przygnębiona i ponura. "Ciekawe co on teraz robi?"
rozmyślałam. Usłyszałam szelest, odwróciłam się i stanęłam jak wryta. Oto
przede mną stał Kryształ, on również znieruchomiał. Wyszeptałam z bardzo
szerokim jak na mnie uśmiechem.
- Kryształ?
- Szebra?
Po tych słowach rzuciłam mu się "w ramiona"
Kryształ? przepraszam, że tak krótko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz