CD Havany
-Moja Królowa Śniegu...-podszedłem i pocałowałem ją.
-No już tak nie słodź...-uśmiechnęła się.
-Mam być wredny?-delikatnie przygryzłem jej ucho.
-Tego nie powiedziałam...
Znów ją pocałowałem. Podniosła wzrok i spojrzała na mnie swoimi błyszczącymi oczyma, w których zatopiony był cały mój świat... Ona była całym moim światem.
-Kocham cię...-szepnąłem.
Havana? Wybacz, że dopiero teraz, ale na śmierć zapomniałam, a jak sobie przypomniałam, to mi wena zwiała ;__;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz