CD Jacka
-Jest cudownie...-szepnęłam.
Jack pocałował mnie w policzek i ułożył głowę na mojej szyi. Nie wiem, co się działo dalej, bo odpłynęłam w głębokim śnie...
Rankiem obudził mnie szum morskich fal. Otworzyłam oczy, a te zapiekły mnie od słońca wpadającego przez ogromne otwory w ścianach i suficie. O dziwo nie było mi zimno. To miejsce naprawdę musiało być pod wpływem jakiejś silnej magii i nie chodzi tu tylko o tę jaskinię, ale i o resztę terenów.
Kiedy już rozbudziłam się na tyle, by móc trzeźwo myśleć, zaczęłam omiatać jaskinię wzrokiem w nadziei znalezienia w niej ukochanego.
-Jack?-krzyknęłam po chwili bezowocnych poszukiwań.
Jackie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz