CD Nevady
-Zaczekaj!-zatrzymałem ją.
Odwróciła się i spojrzała na mnie pytająco.
-Może... Może spotkalibyśmy się też jutro?-spytałem niepewnie.
Uśmiechnęła się i samo to sprawiło, że poczułem ciepło na sercu...
-Jasne.-odparła -Gdzie mam czekać?
Zacząłem nerwowo przeczesywać w myślach wszystkie tereny, szukając najodpowiedniejszego.
-Może w południe przy Moście Donikąd? Potem poszlibyśmy na jakiś spacer, czy coś...-zaproponowałem.
Znów się uśmiechnęła.
-Ok. Dobranoc Vito.-odparła i zniknęła w cieniu jaskini.
-Dobranoc, Nevado...-szepnąłem bardziej do siebie, usilnie wpatrując się w miejsce, w którym dopiero co zniknęła, po czym odwróciłem się i pogalopowałem przez zalane blaskiem księżyca tereny.
Nevada?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz