poniedziałek, 27 stycznia 2014

Od Mocci

CD Vito de Rain

-Faktycznie pwinieneś już iść-odwróciłam się do niego tyłem i usiadłam.
Ruszył powoli oddychając głęboko. Nie wiem, chyba na mnie spojrzał, może coś powiedział. Nie zwracałam na niego uwagi. Byłam po prostu strasznie wściekła. Kiedy szłam przez las, żaden poltergeist mnie nie atakował. Widocznie wyczuły, że mam równie podły nastrój co one.
***
Z Vito nie widziałam się już tydzień. Dalej byłam na niego potwornie obrażona, ale teraz czułam się... samotna? Nie wiem, czy tak mogę określić swój stan ducha. Niby mam brata, ale nie chcę wylewać mu swoich żalów. Nie mogłam obarczać go swoimi problemami. Chcyba jestem skazana na Vito. Ale tak bardzo nie chcę do niego iść...
"Czy to nie jest tak, że kłócicie się, bo wam zależy? Mocca, może to coś więcej niż przyjaźń..."
Słowa mojego brata. Słowa Nowela. Zabolały.
-Twoje rady nie pomagają!-wrzasnęłam do siebie.
Mnie i Vita łączyła tylko przyjaźń. To nie mogło być co innego. Po prostu nie mogło! Ale ostatnio czułam się inaczej w jego towarzystwie. Coś... było. Znajdowało się między nami. Niewidzialna bariera uczuć. Za trudna do odszyfrowania, bo za dużo ich tam było. Mieszały się ze sobą.
-Będę myśleć w drodze-powiedziałam w pustą jaskinię i pobiegłam tam, gdzie powinnam była udać się już dawno.
Dotarłam szybciej niż myślałam. Zawahałam się jeszcze ostatni raz, ale ostatecznie weszłam do środka.
-Vito?-zapytałam niepewnie.
Było ciemno. Przeszłam parę kroków. Zauważyłam go jak leżał. Łeb oparty miał na nogach, a uszy położone po sobie. Nie odezwał się.
-Mogę?-wskazałam miejsce naprzeciwko niego. Tylko mrugnął.
Ułożyłam się więc tak samo jak on, tylko że uszy miałam postawione.
-Vito-zaczęłam-wiem, że przesadziłam. Przyznaję, że to moja wina. Niepotrzebnie wtedy tak wybuchnęłam. Nie chcę stracić naszej przyjaźni. Sam wiesz, że ostatnio nie było tak łatwo. Tęskniłam za tobą. Wierzę, że mnie szukałeś. Nie wiem, jak mogłam pomyśleć, że kłamiesz...
-Dobrze-przerwał mi-Nie umiem się na ciebie gniewać. Cieszę się, że przyszłaś ze mną porozmawiać. Ja się na to nie zdobyłem.
-Czyli między nami w porządku?-zapytałam i nie czekając na odpowiedź przytuliłam go. Znów przeszedł mnie dreszcz.
"Mocca, może to coś więcej niż przyjaźń..."
Znów przypomniały mi się słowa brata.
-Być może-przyznałam w myślach-Być może...

Vito?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz