CD Tajgi -Wiem, zawsze ty będziesz ze mną-powiedziałem dalej łkając-I oczywiście, że chciałbym być ojcem. -Sorrel...-uśmiechnęła się Tajga, chociaż łzy spływały jej po policzkach. -Wiesz co? Czuję, że... że Nowel nie zginął. On przeżył, ktoś mu pomaga. Nie zginął-gadałem bez sensu. Tajga nic nie mówiła. Nie wiem, co się stało, chyba upadłem. Byłem bezsilny. Bez brata byłem nikim. -Nowel żyje w twoim sercu. Miałam tak nie mowić, ale... Uwierz, zawsze będziesz dla niego ważny-powiedziała kładąc się obok mnie-Tak jak on dla ciebie. -Cieszę się, że jesteś tu ze mną. Bez ciebie bym sobie nie poradził. A kiedy pomyślę, że niedługo mogą tu być źrebaki... Moje serce skacze z radości. Wtuliłem się w nią. Ona była wszystkim, czego potrzebowałem. I chciałem, żeby tak było zawsze. Tajga? <Wybacz, brak weny...> |
||
---|---|---|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz