środa, 29 stycznia 2014

Od Pride


CD opowiadania Vito de Rain
Otworzyłam oczy i podniosłam energicznie pysk do góry, oddychając znowuż w przyspieszonym tempie. Przez chwilę nic nie widziałam, dopiero po paru sekundach zauważyłam wpatrującego sie we mnie karego, wysokiego ogiera, z wyrazem troski na pysku. Przez chwilę wpatrywaliśmy sie w siebie, jednak on w końcu odwrócił wzrok.
- Połóż się - szepnął na tyle głośno, bym usłyszała
Posłusznie położyłam ponownie łeb na zimnej i twardej litej skale. Otworzyłam usta, by coś powiedzieć, jednak nic z prób nie wyszło. Wróciłam w końcu do wpatrywania się uważnie w Vita, ogiera, którego kochałam bezgranicznie.
- Ja... - zaczęłam cichutko
Skierował wzrok na mnie. Teraz to ja nie wytrzymałam jego spojrzenia i odwróciłam swoje
- Przepraszam. Pewnie... - zacięłam się - Przeszkodziłam wam... - bardziej stwierdziłam niż spytałam
- Nie... - spróbował zaprzeczyć
Podniosłam sie niepewnie na nogach. Przez chwilkę chwiałam się
- Nie, Vito... Wiem, że tak było. - spuściłam wzrok - ja... po prostu na twój widok... myślałam..., że wszystko skończone..., że już niedługo... nadejdzie mój koniec... i wtedy... usłyszałam ciebie... nie mogłam... nie mogłam się opanować... musiałam... przepraszam... - po policzkach spłynęły mi gorzkie łzy
(Vito? jak to możliwe? wena wróciła? *o* )



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz